-
Paulina powiedziała, że zabiera Aleksa i przeprowadzają się do Warszawy.
Zawsze
wiedziałam, że była Piotrka ma popierdolone w głowie, ale nie spodziewałam się,
że aż tak. Miałam ochotę powyrywać jej te wszystkie dredy z głowy, żeby
zmądrzała i opanowała swoje popędy. Kiedy patrzyłam na przyjaciela w tym stanie
miałam też ochotę zrobić jej coś gorszego. Takich rzeczy się nie robi.
-
Jak ona to sobie wyobraża?
-
Nie wiem, po prostu mi to oznajmiła. Kiedy zadałem to pytanie, powiedziała, że
normalnie.
-
Co za suka – z tego całego wkurwienia rozlałam następną kolejkę i nakazałam mu
pić.
-
Zaczęła coś mówić o tym, że nadal będę mógł się z nim widywać w weekendy.
Przecież zmarnuję mnóstwo czasu na dojazdy.
-
Ale ona nie może tak po prostu zabrać małego do innego miasta, przecież nie
masz ograniczonych praw rodzicielskich i możesz o nim decydować!
Byłam
wściekła. Piotrek tylko wzruszył ramionami i wychynął następnego kielona. Z
tego całego zdenerwowania wstałam i zaczęłam chodzić w kółko, jednak już po
chwili zaczęło mi się kręcić w głowie i musiałam usiąść.
-
Damy radę, Piotruś.
Wręcz
rzuciłam się na niego żeby się do niego przytulić i choć z całych sił
usiłowałam wyłączyć swoje uczucia do niego, bo przecież był tak załamany i
powinnam była go tylko pocieszyć, to nie mogłam.
A
potem urwał mi się film.
Stałam
nieco oddalona od Niko, który przy bandach reklamowych, wciąż jeszcze na
boisku, szczerzył się jak szczerbaty do sucharów i przeżywał nalot fanek. Nawet
to go nie mogło rozproszyć, bo po takiej pięknej wygranej z Resovią po prostu
nie dało się być w innym humorze, niż tylko w zajebistym. Od razu dobiegły do
niego dziewczyny, które trzymały transparent z jakimś napisem po bułgarsku, a
którego nie mogłam rozszyfrować, bo we władaniu tym językiem nie miałam
najmniejszego doświadczenia. No chyba, żeby przyjąć, że do tej kategorii
zalicza się język Nikołaja, wtedy moje doświadczenie drastycznie wzrastało.
Adresat transparentu był rozanielony i od razu zaczął pokazywać palcami ten
artystyczny napis i klaskać w dłonie, na co jego autorki niemal zemdlały z
wrażenia. Zaczęły do niego mówić po angielsku, żeby raczył sobie z nimi zrobić
zdjęcie. Zgodził się bez problemu, złapał nawet ten transparent w swoje ręce, a
fanki prawie że rozpłynęły się z rozkoszy, że mogą być tak blisko swojego
bożyszcza. Z reguły nie byłam zazdrosna o małoletnie adoratorki mojego faceta,
ale tym razem coś we mnie drgnęło, bo jednej z nich zaczęły niebezpiecznie
wędrować ręce.
-
Niko, chodź już – zawołałam nieco zbyt głośno, tak, że cała grupka zwróciła się
w moją stronę. Dziewczynki popatrzyły na mnie jak na idiotkę.
-
Idę już, idę – odpowiedział mi zrezygnowany siatkarz i wyrwał się z ich
natarczywych rąk.
Śmiesznie
było patrzeć na ich miny, kiedy zorientowały się, że ich idol włada ich
ojczystym językiem. Ta najwyższa, blondynka, wybałuszyła oczy i ponownie na
mnie spojrzała.
-
Jak…? – wyszeptała już do Nikołaja i wróciła do wpatrywania się w jego twarz.
-
Ja rozumiem po polsku i mówię też – odpowiedział zadowolony z siebie Niko i z
niejakim ociąganiem oddalił się w moją stronę.
Roześmiałam się w głos, bo zawsze mnie ta jego
niepoprawność gramatyczna strasznie śmieszyła i złapałam go władczo za rękę. W niedzielę wygramy, bo ja na hali zrobię taką atmosferę, że Brazole powinni się bać. O.
Cudownie. <3 Wybacz, ale nie mam mózgu na komentowanie dziś. :( Kocham :*
OdpowiedzUsuńTrochę zgubiłam wątek.. Przeczytam zaraz poprzedni rozdział ku przypomnieniu. A tutaj.. fanki Nikolaja jak typowe hoteczki. Nie lubię hoteczek :c Chciałabym go zobaczyć mówiącego po polsku :D
OdpowiedzUsuńhoteczki zawsze podnoszą mi ciśnienie. ta historia chyba będzie trochę poplątana, na razie powolutku sobie układam w głowie kto tu jest kim :)
OdpowiedzUsuńDlaczego, przecież bohaterów jest troje ;)
UsuńDobra, jestem. Z małym poślizgiem, ale jestem, by wielbić to kieleckie dziecko ogromną miłością i zachwycać się nim ile wlezie. Trochę mogę pisać głupoty, bo mam dość Bolsa, historii i stresuję się przed meczem, ale mam nadzieję że mnie rozumiesz, łączę się z tobą, ty na hali, ja przed telewizorem i nie mogę się doczekać 5 lipca i Spodka, ale nieważne.
OdpowiedzUsuńJa wiem, że ona jest najlepszą przyjaciółką Piotrka, ale Nikołaj serio nie ma nic przeciwko temu że ona się z nim tak fajnie upija? Jak tak, to ja go biorę <3 Śmieszniej jak on o niczym nie wie, ale w końcu każdy ma jakieś kryzysy które da wyleczyć się tylko wódką.
A te hotki to mu w dupie poprzewracały i tyle. I dobrze że ona (swoją drogą jak ma na imię, bo umknęło mi i nawet w bohaterach sprawdzałam, ale nie było) jest władcza i pokazuje im gdzie ich miejsce.
No, to z Bogiem tam i przywieź mi Wronkę z meczu w końcu masz niedaleko *.*. No ukradnij go dla mnie, proszę cię.
kocham hoteczki całym sercem, największa miłość mojego życia, szczególnie wtedy, kiedy piszczą mi nad uchem i wzdychają do Kurka, maj laf ♥
OdpowiedzUsuńNiko mówiący po polsku? Nie słyszałam, ale w wyobrażeniach już mi się podoba. :)
A byłą Piotrka to bym zadźgała widelcem, o.
Zacznę od tego, że jeśli chodzi o prawa ojców to biedni są. Wiem z doświadczenia, że tzw. prawo do decydowania to tylko fikcja, i tak to ja muszę się na wszystko zgodzić. Mamusia nie mieszka i nie sypia z tatusiem więc jest problem.
OdpowiedzUsuńNico ma ciekawe wielbicielki, ciekawe ile miały lat. Pięć??
Hmm i pomyśleć, że teraz będę miała Nikołaja tak blisko domu, rzut beretem do Rzeszowa:)
hoteczki, hoteczki, hoteczki -_-
OdpowiedzUsuńNajlepiej jest wtedy, kiedy siedzisz na hali, czekasz z niecierpliwością na mecz a nad Twoją głową krzyczą trzy takie, plując ci przy tym na głowę "zibi, zibi, chooodź do nas".
Odbiegam od tematu.
Wyobrażam sobie Niko mówiącego po polsku i jakoś robi mi się cieplej na sercu♥
Dzisiejszego dnia "odkryłam" Twojego bloga, nadrobiłam zaległości i postanowiła. Zostaję!
zapraszam na specyficznie.blogspot.com z Piotrem N. oraz wracam.blogspot.com z Bartoszem K.